Pro ana to gówno. Wykańcza mnie ciągłe myślenie o jedzeniu przeliczanie kcal, patrzenie się w lustro z myślami jaka ja jestem gruba. Niszczy mnie myślenie, że od owoców i białka mi dupa rośnie. Próba wymiotowania kończąca się zauważeniem krwi przeważyła wszystko, Pro ana to gówno,to chore, przerażają mnie dziewczyny z pro ana, które nie zauważają problemów... Kończę z tym nie chce wpaść po raz drugi. Zaczynam biegać i się racjonalnie odżywiać. Nie będę wspierać żadnych posranych blogów pro ana, bo one zniszczyły mi życie. ŻYCZĘ POWODZENIA W NISZCZENIU SIEBIE. WASZ DAWNY MOTYLEK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz